Witajcie.
Nie
mogłam wytrzymać bez Was ani dnia dłużej i postanowiłam napisać.
W niedzielę były Walentynki. Głupie święto. Ja mam walentynki co
dzień. Nie muszę obchodzić tak beznadziejnego święta. W zamian
zaczęłam czytać książkę, którą poleciła mi jedna
dziewczyna z forum pt. „Żegnaj, Jaśmino” Ewy Barańskiej.
Fajnie się zaczyna. Tylko wczoraj przyszło mi do głowy, że z
jednej strony jakoś dziwnie w sumie... Niby o nastolatce porządnej,
z biednego domu, o narkotykach, lekach są wątki. Jak to chce się
przypodobać innym, z bogatszych rodzin znajomym. Z drugiej strony
taka... dziecinna, dla młodzieży, ale wplatająca wątek o
narkotykach. Może to taka przestroga dla tych młodych ludzi, by
uważali... By nie wkręcali się i nie popełniali podobnych błędów,
co bohaterka. Tak mi się wydaje. To moja opinia.
~*~
Kiedyś
brałam udział w takim konkursie na Facebooku. I... wczoraj
przyjechał kurier z nagrodą. Ucieszyłam się, bo czekałam na nią
chyba z dwa miesiące. I wreszcie jest. Fajne, różowe, w
takiej różowej tubie pędzelki do makijażu. Wcześniej
chciałam je mieć, a nawet kupić, ale były dość drogie, a akurat
tak się trafiło, że maszyna mnie wylosowała w konkursie. No i mam
to co chciałam.
~*~
Narzeczony
zmienił pracę. I będę go miała już co wieczór. Hura!
Zdolny jest ten mój „mąż” :) Teraz mnie czeka multum
sprzątania, gotowania, zajmowania się domem. Jeszcze dojdzie Aluś
i drugi szkrab. Oj, normalnie Matka Polka ze mnie hehe. Żartuję.
Żegnam
Was w tym momencie i zabieram się za...
- sprzątanie,
- czytanie,
- odpoczywanie,
- ...
0 komentarze:
Prześlij komentarz