Witajcie!
Od rana dzisiaj sprzątałam samochód
w środku. Wiecie, piach, kurz i te sprawy. Umyte szyby, wypolerowany
kokpit. A zapach – cytrynka :) Powiedzcie mi, doradźcie, jak
rzucić wreszcie to cholerstwo? Papierosy cholerne. Nie chcę truć
siebie, dziecka. Powiedziałam sobie i teściowej, że jeżeli
narzeczony rzuci to i ja też. Wczoraj kupiłam sobie opiekacz do
kanapek, o którym zawsze marzyłam. Taaak! Wreszcie jest i on.
Tosty są pyszne <3
Pojechał do pracy dzisiaj, ech. Ale
jutro już wieczorem znów będzie. Bo w środę przecież mamy
sprawę o pozbawienie. Och, boję się, co ja tam mam powiedzieć.
Stres mnie zżera jak cholera.
Kolejna sprawa to wypełnienie
dokumentów o odwołanie w sprawie alimentów na Alana.
Roboty od ch... i ciut ciut :)
Kawę muszę sobie zrobić gorącą, to
lepiej się poczuję. A wy jak tam?
Ładny kolor ombre, prawda? Niebieski <3 Mm... Od małego kochałam ten kolor. Hm, coś chyba ma w sobie, skoro go tak lubię ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz